Poznański Dębiec – to tam doszło do strasznej tragedii, której sprawcą był Tomasz J. Najpierw pozbawił życia swoją żonę zadając jej 11 ciosów ostrym narzędziem , a następnie odkręcił gaz, w wyniku czego doszło do eksplozji kamienicy i zginęły następne cztery osoby.
Dopiero kilka dni temu do sądu wpłynął akt oskarżenia, w którym opisane są szczegóły masakrycznego morderstwa.
”Oskalpował jej głowę, a na czole wyciął nożem wiele krzyżujących się linii, które zdaniem biegłych układają się w trzy litery: ZKA”. – pisze ”Wyborcza”. Prokurator podejrzewa, że być może morderca chciał napisać „za karę”.
Po dokonaniu zabójstwa Tomasz J. odciął żonie głowę, wyciął implanty z piersi i poranił narządy płciowe. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Biegli ustalili, że w momencie popełnianego czynu był w pełni poczytalny.
Dlaczego to zrobił? Znajomi twierdzą, że z zazdrości o nowego znajomego swojej żony oraz w zemście za zapowiedź pozwu rozwodowego, który w najbliższym czasie chciała złożyć kobieta.
Tomasz J. będzie odpowiadał przed sądem za zabójstwo 5 osób i usiłowanie zabójstwa 34 osób (mieszkańców kamienicy, którzy mogli zginąć w wybuchu). Grozi mu nawet dożywocie.
Sam sprawca wyszedł z całego zdarzenia z poparzeniami.